Już po świętach.. Koniec tego całego zamieszania z gotowaniem czy sprzątaniem, wreszcie można poużywać aż tygodniowego wolnego. :p Ostatnio (wczoraj) mnie wzięło na sprzątanie w pokoju.. czego to ja nie znalazłam xD O istnieniu większości rzeczy zdążyłam przez lata zapomnieć.. Jedną z wygrzebanych były jakieś niezidentyfikowane, skóropodobne tasiemki, które to rozplotłam i przerobiłam na prostą, ale i sympatyczną bransoletkę. Zapinana jest na najzwyklejszy w świecie karabińczyk, zdobi ją mała przywieszka w kolorze starego złota.
Świetna bransoletka :)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo fajnie, do jakiejś koszuli bym ją widziała. :D
OdpowiedzUsuń